26 Marca. Zwykły dzień. Sobota. Weekend. Wolny czas. Odpoczynek. Swoboda. Tak można opisać dzisiejszy dzień. Dziś sobota, dzień wolny od nauki. Nie ma to jak wstać o 8:55 w sobotę, prawda? Postanowiłam, że nie będę przesypiać całych weekendów jak robiłam to dotychczas. Wstawać o 13/14. Pół dnia zmarnowanego. Potem posprzątać. Ile pozostaje tego wolnego czasu ? Lepiej wstać rano i mieć więcej czasu dla siebie, nieprawdaż ? Na pewno się ze mną zgodzicie. Także moje nowe postanowienie? Ciekawe jak wyjdzie, hah. No ale tak, wstawać wcześniej, nie przesypiać dnia. Oto nowe postanowienie, blehh.
Siedzę w domu, właśnie przed chwilą zrobiłam sobie obiad i go zjadłam. Nie powiem, że wyszło mi dobrze [nie-przechwala-się]. Dobra, dobra. Macie mnie. Co za filozofia wsypać na patelnię z opakowania i co parę minut przemieszać, hah. Dobra, przyznaję się, ŻADNA. Ale jednak, zrobiłam sobie sama a to już jakiś plus.
To właśnie te moje cudo obiadowe, haha.
trochę inspiracji na dziś :)
Bywajcie! xoxo
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz