sobota, 13 listopada 2010

Sobota

Cześć cześć. Więc, jest weekend, właściwie sobota. Wczoraj nic nie pisałam bo nie miałam w ogóle na nic sił. W takim razie wczoraj obudziłam się o 8:00. W sumie to nie wiem po co. Zebrałam się, pojechałam do szkoły. Po co? Po to, żeby posiedzieć tam na dwóch lekcjach, super nie? Jakbym wiedziała, że będzie tylko fizyka i polski to bym się nawet nie ruszała. Dzisiaj w sumie nic ciekawego. Zabiegany dzień trochę. Obudziłam się gdzieś koło 11. Ogarnęłam się, zaczęłam sprzątać. I tak mi trochę czasu zleciało. Potem posiedziałam na kompie. Potem jechałam na zakupy, woah. Trochę czasu tam zleciało. Wróciłam ok 16. Oglądałam Epokę lodowcową 3, widziałam to chyba z 5 razy ale nic innego nie leciało. Teraz wyszłam na chwilę na dwór, pochodziłam sobie. Wróciłam. Siedzę na kompie i oglądam na 4FunTV leci weekend z Lady Gagą i lecą różne urywki z koncertów i piosenki. Hm. W sumie to nic nie leci, czekam na mam talent. Jeszcze 40 min. W ogóle przed chwilą się skapnęłam, że przecież jest sobota i leci Mam Talent. No, lepiej późno niż później. Ale dobrze jest, poklikam trochę na kompie, chociaż w sumie to nie ma tu nic do roboty {co to za dzień, że nie ma co robić?!}, pooglądam ten mam talent no i zwinę się do łóżka i będę słuchała muzyki, jak co wieczór. Usnę, po jakichś 2-ch godzinach i wstanę jutro. Monotonne. Jak zawsze. Jak co dnia. Jutro niedziela. Trzeba zebrać tyłek i iść do kościoła, tak mi się nie chce ale cóż. Potem poniedziałek. I będzie narzekanie, że weekend nudny i szybko przeleciał. I znów 5 dni użerania się w tej szkole. Bleahh. No ale co zrobić. Dobra to by było chyba na tyle, bo nic więcej nie mam już chyba do powiedzenia. Głodna jestem ale co zrobić. Ciao.

z koncertu Tabu, nie mojego autorstwa, gwizdnęłam Olce z fejsbuka :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz